Wydawać by się mogło, że bezdomne i beznamiotne noclegi kuszą kieszonkowcow, złodziei i gwalcicieli, innymi słowy, wszystkich obcych czyhających na nasze cnotliwe dusze. Nic bardziej mylnego. decyzja o zostawieniu namiotu w domu było bodaj najlepszą decyzją, jaką podjęliśmy przed wyjazdem.
Pierwzza noc, fakt, była mroźna l drźałyśmy z zimna niemieckiego. tymczasem znalazł się transport pachnący drogimi perfumami i wolne miejsca w tyłu auta na kimanie.
Pokrzepione gorącą czekoladą powoli przygotowalysmy sie do kolejnego dnia i niepewnej nocy. Traf i szczęście jednak chciało, że trafilysmy do Orleanu, gdzie Kat miała kilku przyjaciół. Jeden z nich zaoferował frajcuski nocleg, którym okazała się pokaźnych rozmiarów spichlerz zrimejkowany na piekny i inspirujacy dom. mnóstwo małych pokojów zajmowały dwa piętra. Ja wydaje się, że kominek na każdym piętrze to norma u Francuzów w zimniejszej części kraju. Poludnie natomiast ma zupełnie inną estetykę mieszkań, przynajmniej w naszym odczuciu ;). Starsza wy pan zaproponował wczoraj nocleg u jego rodziny, opowiadając o sobie ździebko. Jasza ekscytacja wzrastała, ponieważ w miarę upływu kilometrów, ponieważ Pierre był podroznikiem, którego konikiem było robienie rzeczy z innych przedmiotów, np. Lampa z nóg manekina, czy wieszak z zabawek. Takoże było. Nie widziałam nigdy bardziej szalonego domu, eklektyzm, pachwork stylów kulturowych z dominacja marokanskiej egzotyki. Wciąż go zwiedzamy, tak samo, jak i Awinion.
~Thalia
PS. Trafilysmy tam na Halloween. Jak widac, wczulysmy sie w klimat ;]
czwartek, 31 października 2013
Dzien 4
Ludzie po drodze pytali, dlaczego akurat Maroko. Nie wiem. Pewnie dowiem sie dopiero na miejscu, dlaczego znalazlam sie wlasnie tam i dlaczego wlasnie tam powinnam sie byla znalezc. Na razie gdziekolwiek sie nie rusze, towarzyszy mi przeswiadczenie, ze jestem we wlasciwym miejscu na wlasciwym czasie, ze wlasnie TU i TERAZ jest tym, czym powinno byc.
Chyba wlasnie tak chcialabym czuc cale zycie, gdziekolwiek bede.
Wczoraj bylysmy w Orleanie, pokazalam Thalii moj Orlean:) Miejsce, w ktorym mieszkalam, a do ktorego zawitalysmy wczoraj tylko na jedna noc, przejazdem. Waskie uliczki, kamienne domy, pastelowa wstega Loary i to oszalamiajace cieple swiatlo. I duzo zieleni, i piekna katedra. Taki moj Orlean.
Thalia opisze w swojej notce domy, w ktorych mieszkalysmy, wiec zeby sie nie powtarzac, powiem tylko, ze jest niesamowicie i czuje sie jak w bajce. Poludnie francji jest piekne, ze swoja srodziemnomorska roslinnoscia i malowniczymi miasteczkami.
Ludzie zapraszaja nas do siebie do domow i ani jednej nocy nie spedzilysmy jeszcze pod chmurka. W ogole dojechalysmy tu tylko siedmioma samochodami:) A dom w ktorym mieszkamy tutaj, w Avignon, jest jak z jakiegos z filmu Almodovara, caly artstycznie zagracony, totalnie eklektyczny, zapelniony przedmiotami, ktore maja wlasna dusze i zycie, przywiezione z podrozy badz zrobione wlasnorecznie przez mieszkancow. W dodatku gratka dla Thalii: mowia po angielsku; co w przypadku Francuzow graniczy z cudem :P
Zostajemy tu do jutra.
~Matylda
Chyba wlasnie tak chcialabym czuc cale zycie, gdziekolwiek bede.
Wczoraj bylysmy w Orleanie, pokazalam Thalii moj Orlean:) Miejsce, w ktorym mieszkalam, a do ktorego zawitalysmy wczoraj tylko na jedna noc, przejazdem. Waskie uliczki, kamienne domy, pastelowa wstega Loary i to oszalamiajace cieple swiatlo. I duzo zieleni, i piekna katedra. Taki moj Orlean.
Thalia opisze w swojej notce domy, w ktorych mieszkalysmy, wiec zeby sie nie powtarzac, powiem tylko, ze jest niesamowicie i czuje sie jak w bajce. Poludnie francji jest piekne, ze swoja srodziemnomorska roslinnoscia i malowniczymi miasteczkami.
Ludzie zapraszaja nas do siebie do domow i ani jednej nocy nie spedzilysmy jeszcze pod chmurka. W ogole dojechalysmy tu tylko siedmioma samochodami:) A dom w ktorym mieszkamy tutaj, w Avignon, jest jak z jakiegos z filmu Almodovara, caly artstycznie zagracony, totalnie eklektyczny, zapelniony przedmiotami, ktore maja wlasna dusze i zycie, przywiezione z podrozy badz zrobione wlasnorecznie przez mieszkancow. W dodatku gratka dla Thalii: mowia po angielsku; co w przypadku Francuzow graniczy z cudem :P
Zostajemy tu do jutra.
~Matylda
środa, 30 października 2013
Dobre zlego poczatki
Kochana mamo, jednak pojdchalysmy bez plecaków w myśl minimalizmu, spij smacznie po nocach. Reklamówki po ogorkach bez ogórków doskonale nadają się jako poduszki, kiedy spimy w krzakach, brakuje jednak trochę cieplych rzeczy bo wczoraj w niemcach padał snieg. Jestesmy w Dziewiczym Orleanie, po przebyciu jedynie 1000 km w jedną noc i pół dnia. Kuglarzymy zara z Francuzami hardo a potem już mamy noclegos. Zdjęcie by Owca Photography jeszcze w polsze. Cdn...
Thalia
Thalia
środa, 23 października 2013
Hej ho, pierwszy post
No siema.
Moja podróż zaczyna się pojutrze, więc chyba czas najwyższy zacząć coś pisać.
Cel : Maroko.
Były plany, żeby zrobić to w sposób zorganizowany. Zebrać ekipę. Może nawet kupić samochód i zrzucać się na paliwo. Wyznaczyć sobie trasę. Czy cośtam. Planów było dużo, ale jak to zwykle plany - wzięły w łeb. Dlatego postanowiłyśmy po naszemu, bez kombinowania, bez zastanawiania się, bez przewidywania.
Co przyniesie los.
Chciałam tu na początek wrzucić jakieś zdjęcie, na którym jesteśmy razem, ja (Matylda) i Thalia. Ale okazało się, że takiego zdjęcia nie mamy:)
Wrzucam za to nasze głupie mordki, cobyście wiedzieli z kim macie do czynienia.
Moja podróż zaczyna się pojutrze, więc chyba czas najwyższy zacząć coś pisać.
Cel : Maroko.
Były plany, żeby zrobić to w sposób zorganizowany. Zebrać ekipę. Może nawet kupić samochód i zrzucać się na paliwo. Wyznaczyć sobie trasę. Czy cośtam. Planów było dużo, ale jak to zwykle plany - wzięły w łeb. Dlatego postanowiłyśmy po naszemu, bez kombinowania, bez zastanawiania się, bez przewidywania.
Co przyniesie los.
Chciałam tu na początek wrzucić jakieś zdjęcie, na którym jesteśmy razem, ja (Matylda) i Thalia. Ale okazało się, że takiego zdjęcia nie mamy:)
Wrzucam za to nasze głupie mordki, cobyście wiedzieli z kim macie do czynienia.
~Matylda
Subskrybuj:
Posty (Atom)